W Internetowym Systemie Aktów Prawnych jest już dostępny ujednolicony tekst ustawy o prowadzaniu i organizowaniu działalności kulturalnej. Zapraszamy do zapoznania się z jej nowościami i zmianami.
[field name=multimedia]
(Źródło: tekst jednolity, Internetowy System Aktów Prawa)
Najważniejsze zmiany dotyczą:
- wprowadzenia nowego rodzaju instytucji kultury – instytucji artystycznej działającej w oparciu o sezony artystyczne;
- zwiększenia autonomii instytucji kultury poprzez wprowadzenie kadencyjności na stanowisku dyrektora (bez możliwości odwołania, poza kilkoma enumeratywnie wymienionymi okolicznościami);
- bardziej precyzyjnego określenia odpowiedzialności organizatorów instytucji kultury (państwo i samorządy) w zakresie prowadzenia i finansowania tychże instytucji;
- doprecyzowania zmian wprowadzonych do ustawy w poprzednich nowelizacjach (łączenie instytucji kultury, cel i zakres dotowania instytucji ze środków publicznych, powierzanie zarządzania instytucjami kultury osobom prawnym i fizycznym).
Krótka historia nowelizacji ustawy
Wszystko zaczęło się od Kongresu Kultury Polskiej w Krakowie w 2009 roku. Na zlecenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego powstał szereg opracowań diagnozujących stan kultury w Polsce oraz tych mających wskazać kierunek zmian (do przedyskutowania na kongresie). W kontekście ustawy najważniejszy był Raport o finansowaniu i zarządzaniu instytucjami kultury. Wkrótce dołączył do niego dokument Przepisy prawa z zakresu kultury – stan obecny i propozycje zmian który między innymi wskazywał:
że zamiast tradycyjnego spojrzenia na kulturę przez pryzmat instytucji kultury, czyli zajmowania się systemowo tylko kulturą instytucjonalną (sektor publiczny), obecnie konieczne jest spojrzenie na kulturę jako złożony wielosektorowy system dostarczania dóbr (kultury). Określony segment tego systemu muszą tworzyć dobra publiczne (np. edukacja kulturalna) w całości finansowane w budżetu. Na drugim biegunie występują szeroko dostępne dobra kultury oferowane jako dobra rynkowe, na regulowanym rynku i bezpośrednio nie dotowane (np. aukcje dzieł sztuki czy kino). Natomiast pomiędzy tym skrajnymi segmentami muszą się pojawić dobra kultury i mechanizmy ich oferowania o mieszanym charakterze: dobra ryczałtowe (korzystanie za ponoszeniem określonej jednolitej opłaty), dobra klubowe (wytwarzane do osób, które ponoszą częściowo koszty ich wytworzenia) czy dobra społeczne (oferowane osobom upoważnionym z racji ich wyróżniających, społecznie uznanych cech). W żadnej mierze wskazane segmenty dostarczania dóbr kultury nie powinny być dzielone na te ukierunkowane na kulturę popularną i te ukierunkowane na kulturę elitarną. Mają one działać tak, aby dostarczały dóbr, które zaspokajają określone potrzeby. Aktywna konsumpcja dóbr kultury ma to do siebie, że kreuje zarazem podmiot konsumpcji, którego potrzeby rozszerzają się.
Rola państwa i polityki kulturalnej polegałaby wówczas na tworzeniu warunków niezbędnych do wykreowania takiego złożonego systemu wytwarzania i dostarczania dóbr kultury, jego regulacji oraz odpowiednim finansowaniu różnych segmentów tego systemu. Rozwojowa siła takiego systemu tkwić będzie w jego adaptacyjności, wynikającej ze współobecności, współdziałania i rywalizacji w jego ramach podmiotów różnych sektorów – publicznego, prywatnego i obywatelskiego. To zarazem oznaczałoby, że państwo nie może wspierać podmiotów sektora publicznego w taki sposób, aby wypierały one z obszaru kultury podmioty sektora prywatnego i obywatelskiego. Warunki prowadzenia działalności kulturalnej dla podmiotów różnych sektorów muszą być jednolite. Natomiast państwo może dbać o obecność sektora publicznego, tworząc publiczne instytucje kultury, wyposażając je w mienie oraz finansując je z budżetu, ale nie preferując ich ani prawnie i finansowo. Jeśli państwo uruchamia wsparcie finansowe na zasadach celowego, przedmiotowego mecenatu kultury, to musi być ono zasadniczo dostępne dla podmiotów różnych sektorów, według tych samych reguł. (źródło: Przepisy prawa z zakresu kultury – stan obecny i propozycje zmian, str.9)
Zmiany proponowane w tych dwóch, wskazanych wyżej opracowaniach, miały istotnie zrewolucjonizować finansowanie i zarządzanie kulturą w Polsce. Nie stały się one jednak postawą do zaproponowanej przez MKiDN nowelizacji ustawy. Pierwotny dokument z założeniami zmian w ustawie opracowany przez ministerstwo skupił na poprawianiu możliwości funkcjonowania instytucji kultury w obecnym systemie. Przebieg prac na poziomie ministerstwa mozna prześledzić tu.
Kolejnym etapem były prace w sejmie. Przebiegały w ramach dyskusji, na ile można „poluzować gorset” kulturze w ramach obecnie funkcjonującego – mocno zinstytucjonalizowanego – systemu kultury. Sejm nowelizację przyjął.
Aby lepiej zrozumieć, jak przebiegał proces odchodzenia od zmiany ustawy (przeformułowanie rzeczywistości prowadzenia działalności kulturalnej) w stronę nowelizacji obecnie obowiązujęcej ustawy, należy zapoznać się ze stenogramami posiedzeń sejmowej Komisji Kultury poświęconych nowelizacji ustawy. Garść przykładów poniżej.
O zatrudnieniu w instytucjach artystycznych
Przewodnicząca poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska: Ta ustawa próbuje wprowadzić nowe zasady dostosowane do specyfiki instytucji artystycznej, bo to nie jest fabryka guzików. Tymczasem jak trzeba, to jest to bardzo artystyczne środowisko, ale jak dochodzi do czysto związkowych sytuacji, to ma to być fabryka guzików. Tu nikt nikomu praw nie zabiera. W tej nowelizacji są gwarancje wszelkich świadczeń socjalnych. Jest powiedziane tylko jedno: jak cię raz tu przyjmą, jak jesteś młodym adeptem szkoły teatralnej, to nie znaczy, że dokładnie na tych deskach musisz być do końca życia, jak chcesz i rzeczywiście zwiążesz się z tą instytucją, to możesz być. (źródło: http://orka.sejm.gov.pl)
O stosunkach władze publiczne – instytucje kultury
Poseł Andrzej Celiński: W przestrzeni europejskiej kultury jest oczywiste, że państwo w dużej mierze, niezależnie od ekonomizacji sfery kultury, ma psi obowiązek, jeśli myśli w kategoriach przyszłości, finansować działalność kulturalną, ale oczywiście za tym idzie bardzo prozaiczna rzecz: czy minister, prezydent, marszałek województwa, wójt ma prawo, czy nie ma prawa zwalniać dyrektora placówki kulturalnej, bo tak mu się widzi. Ma prawo, czy nie ma prawa określać treści działalności kulturalnej repertuaru teatralnego, wystawy itd.? Jak pogodzić odpowiedzialność państwa za finansowanie sfery kultury i za pieniądze publiczne z kwestią wolności? Nie ma rozwoju intelektualnego nośnikami kulturowymi, jeśli nie ma wolności. I tutaj mamy to zderzenie. Finansowanie działalności kulturalnej przez jednostki samorządowe – w porządku, ale przecież każdy kto trochę zna nasz kraj, każdy kto trochę zna Polskę wie, że z punktu widzenia wolności w działalności kulturalnej im niżej, tym gorzej. Zawsze daleko bardziej tolerancyjny będzie premier czy minister niż marszałek. Daleko bardziej tolerancyjny będzie marszałek (średnio, statystycznie) aniżeli wójt, bo wójt ma same gusta, minister czasami po prostu gustów nie ma i wobec tego, jak mu coś nie leży w przestrzeni jego gustów artystycznych, to mu to nie wadzi. A w Polsce jakoś tak jest, że wójtowie mają same gusta i wszystko im wadzi, co nie jest w ich guście. Jeśli więc robimy taką regulację prawną, to przede wszystkim trzeba pomyśleć o stabilizacji działalności instytucji kultury. Czy ta ustawa coś zmienia, jeśli chodzi o kontrakty dyrektorów, menedżerów instytucji kultury? Czy ta ustawa stabilizuje ich działalność? Czy ta próba noweli np. wprowadza jakąś karencję? (źródło: orka.sejm.gov.pl)
O stosunkach domy kultury – biblioteki
Poseł Jerzy Fedorowicz: Chciałbym, aby było jasne i czytelne, że na list, który przysyła do mnie gość z biblioteki i pisze, że niszczę biblioteki, odpowiem tak: jeździłem do sołtysów na wsi jako wieloletni szef kultury Krakowa i potem województwa i jak gość nie miał pieniędzy, to składaliśmy się, by prowadził bibliotekę. Mówię mu, że jest szansa, jeśli się pozbędzie. Ja też mam listy, które dostaje Komisja, od ludzi, którzy prowadzą małe biblioteki i mówią: panie pośle, to jest jedyny ratunek dla nas, jeśli spróbujemy je połączyć. Lęk bibliotekarzy, którzy piszą do nas, polega tylko na tym, że oni nie mają zaufania do dyrektora domu kultury, a ten dyrektor domu kultury bardzo często jest powoływany przez kolesia, który akurat wygrał wybory samorządowe. I to jest polski problem, a nie tej ustawy. (źródło: orka.sejm.gov.pl)
O autonomii instytucji kultury
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jacek Weksler: Chcę państwu powiedzieć, że od 20 lat na rynku polskim nie było żadnej poważnej reformy legislacyjnej dotyczącej sztuki instytucjonalnej i dlatego po 20 latach jest nam tak trudno poruszyć tę trochę zaskorupiałą strukturę instytucjonalności. Minister Zdrojewski objął urząd w 2007 roku i na początku 2008 roku rozpoczął procedurę agregowania wiedzy. Zlecił najwybitniejszym fachowcom rynku polskiego przygotowanie raportu. Tych raportów było kilkanaście. Powstał dokument liczący ponad 1000 stron, który z kolei był raportem dotyczącym wszystkich obszarów kultury. To była jakby podwalina intelektualna, podwalina wiedzy, pod Kongres Kultury, w którym część z państwa brała udział. Podczas Kongresu i podczas konstruowania wniosków padło wiele rzeczy, które mają swoje odbicie, ale jakby tylko echem, w przedłożeniu, o pochylenie się nad którym rząd prosił Sejm. Główna teza, która była pochodną Kongresu, to była autonomia instytucji kultury, co jest fundamentem każdej instytucji w kulturze Zachodu. Autonomia i gwarancje funkcjonowania instytucji kultury w takim okresie, na który dyrektor podpisuje kontrakt – jako gwarant bezpieczeństwa i stabilizacji. To była główna przesłanka. Była to główna przesłanka środowisk intelektualnych, środowisk kultury, instytucji kultury, artystów z tego Kongresu. Nie jest więc tak, że to się narodziło w głowach urzędników MKiDN. Sprawa kontraktu jako element stabilizujący instytucję była kwestią dyskutowaną od ostatnich 20 lat. (źródło: orka.sejm.gov.pl)
O kwalifikacjach pracowników instytucji kultury
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jacek Weksler: Kwestia kwalifikacji. Oczywiście prowadziliśmy dyskusję na temat kwalifikacji. My jakby nie dowierzamy organizatorom w Polsce zarówno ministrowi kultury, jak i prezydentom dużych miast czy innym szczeblom samorządowym. Nie dowierzamy, że oni potrafią sformułować dobre kryteria zatrudnienia. W Polsce już nie ma domów kultury, które są oparte na jednym pomyśle. Są coraz bardziej wielokulturowe, więc jak dzisiaj moglibyśmy precyzyjnie określić kryteria dla dyrektora instytucji kultury?
(źródło: orka.sejm.gov.pl)
I o samej ustawie
Poseł Kazimierz Kutz: Ta ustawa jest ustawą przystosowawczą do rzeczywistości. Jest jej całkowicie uległa i w tym sensie jest dla mnie ustawą, która jest kapitulacją. (źródło: orka.sejm.gov.pl)